Wczoraj postanowiłem uruchomić bardzo dawno nieużywany keyboard, który kilka lat temu kosztował całkiem sporo. Model WK3 został wyprodukowany przez General music w 1996 roku. Pomimo zaawansowanego wieku instrument posiada wiele funkcji. Niestety po włączeniu zasilania spotkała mnie przykra niespodzianka. Poza normalnym dźwiękiem usłyszałem trzaski i szumy o zmiennym natężeniu. Co jakiś czas występowały też problemy z kontrastem wyświetlacza. Pierwszym krokiem było przejrzenie instrukcji obsługi i zresetowanie systemu operacyjnego. Następnie zaktualizowałem system operacyjny. Po próbach softwarowego rozwiązania problemu natychmiast zabrałem się do testowania hardware. Po otwarciu obudowy ukazał mi się bardzo ładny widok dobrze separowanych bloków funkcyjnych. Najbardziej widocznym problemem był duży wyciek z akumulatora podtrzymującego stan pamięci ustawień. Powiedzmy, że na razie mogę pozwolić sobie na pracę bez tej użytecznej funkcji. Niestety wylutowanie uszkodzonego akumulatora rozwiązało tylko problem z wyświetlaczem. Podejrzewam, że po odłączeniu akumulatora zmniejszył się pobór mocy pobieranej z zasilacza. Po oczyszczeniu płytki drukowanej z kropli elektrolitu znalazłem drugi problem, rozpuszczony układ scalony (Rys. 4). Rozpuszczeniu uległy oczywiście tylko wyprowadzenia. Uszkodzony układ okazał się być wzmacniaczem operacyjnym w torze audio. Po zamianie na sprawny instrument działa prawidłowo. Podczas kilkugodzinnego testu nie zaobserwowałem wysokiej temperatury żadnego z elementów dlatego uznaję naprawę za skuteczną.
Rys. 1 - GEM WK3 (zdjęcie własność General music)
Rys. 2 - Akumulator niklowo-kadmowy po wielu latach użytkowania i magazynowania
Rys. 3 - Zniszczenia spowodowane wyciekiem elektrolitu
Rys. 4 - Wyprowadzenia układu scalonego rozpuszczone przez elektrolit